Jako trzynastolatek porzucił szkołę. Na co dzień pracował jako listonosz. Tak biedny, że nie stać go było nawet na rower. Po pracy, przy oliwnej lampie, ustawiał znalezione w ciągu dnia kamienie – jeden na drugim. I tak przez 65 tysięcy godzin. 9 tysięcy dni, czyli jakieś 33 lata. Choć nie znał się na architekturze, sam wybudował pałac, którym zachwycił się Picasso, francuski minister ogłosił zabytkiem kultury, a poczta umieściła na okolicznościowym znaczku.

Jest koniec lat 70. XIX wieku. 43-letni Ferdinand Cheval codziennie przemierza jakieś osiem kilometrów roznosząc listy. Na ramieniu dźwiga torbę z paczkami, za sobą ciągnie drewniane taczki. Na kamienie. Po rodzinnym Hauterives się podśmiechują, ale on nic sobie z tego nie robi. „Wiem z historii, że ludzie niezrozumiani często narażeni są na kpiny” – notuje w dzienniku. I robi swoje. Buduje Pałac Idealny. 

Dziesiątki lat później będą do niego zjeżdżać najwięksi surrealiści, między innymi Andre Breton, a inni artyści będą się nim inspirować. „Lee Miller, Brassaï i Doisneau namalują kilka obrazów, Max Ernst stworzy kolarz, a Picasso zapełni notatnik kilkunastoma szkicami” – wspomina nytimes.com. 

Jest czym, bowiem w budowli listonosza znaleźć można literalnie wszystko. Wariacje na temat średniowiecznego zamku, katolickiej kaplicy, hinduskiej świątyni, a nawet arabskiego meczetu. Klasyczne rzeźby mieszają się z figurami orłów, strusi, a nawet… flamingów. Nie ma się czemu dziwić, bo Ferdinand Cheval szukając pomysłów oglądał wizerunki zabytków na pocztówkach i w magazynach, które roznosił. Niemal wszystko mu się podobało. „Zaczynasz się zastanawiać, czy nie wkroczyłeś aby do jakiegoś fantastycznego snu, który przekracza granice wyobraźni” – komentuje artysta swoje dokonanie w dzienniku.

Flickr/Frédérique Voisin-Demery/CC BY 2.0 | Źródło: Flickr

Wreszcie kiedy przekracza siedemdziesiątkę uznaje, że praca skończona. Budowla ciągnie się na blisko 26 metrów i piętrzy nawet na 10. Pojawiają się pierwsi ciekawscy, listonosz szybko zostaje okrzyknięty „Hieronimem Boschem cementu”, w nawiązaniu do jednego z największych artystów Średniowiecza, tworzącego obrazy pełne fantastycznych stworów. Kiedy jednak prosi o zgodę, by po śmierci pochowano go nie gdzie indziej, ale właśnie w Pałacu Idealnym (Le Palais Idéal), spotyka się ze zdecydowaną odmową władz. 

Niespecjalnie się tym przejmuje. Po prostu znów zaczyna zbierać kamienie i… stawia sobie na miejscowym cmentarzu mauzoleum. Zarówno je, jak i pałac Ferdinanda Chevala, rocznie odwiedza dziś nawet ponad 100 tysięcy osób – czytamy na amusingplanet.com. Na jednej ze ścian Pałacu mogą odczytać odezwę domorosłego architekta:

„Nie byłem budowniczym, nigdy nie używałem kielni. Nie byłem też rzeźbiarzem, nie trzymałem w dłoni dłuta. Nie wspominając już o samej architekturze – dziedzinie, w której byłem totalnym ignorantem. Wszystko, co możesz tutaj zobaczyć, przechodniu, jest dziełem prostego chłopa, który wyśnił, a potem stworzył, królową świata”. 

Flickr/Heiko/CC BY-SA 2.0 | Źródło: Flickr