Archeolodzy przebadali znalezione na terenie Danii szczątki ludzi z epoki brązu, które w leżały w trumnach, ubrane w… wełniane tuniki, a nawet nakrycia głowy. Okazało się, że wszyscy oni należeli do najbogatszych osób w swojej społeczności.

“Pierwsza w historii prawdziwa elita społeczna pojawiła się w czasach epoki brązu, kiedy ludzie zaczęli podkreślać swoją tożsamość i status społeczny, także poprzez ubrania, które nosili” – zapewnia Muzeum Narodowe w Kopenhadze. 

Okazuje się, że właśnie poprzez wełniane. Nie była to jednak byle jaka wełna, ale… specjalnie sprowadzana, z odległych terenów. Naukowcy przekonują, że nawet ponad 75 procent tego materiału nie pochodziło z dzisiejszej Danii. Bogacze z epoki brązu mieli ją otrzymywać na przykład w północnych Włoszech, wymieniając się za ceniony tam i pożądany bursztyn. 

Roberto Fortuna og Kira Ursem, National Museum of Denmark | Źródło: Materiały prasowe

A to oznacza, że w epoce brązu wełna była jednym z najcenniejszych dóbr. A ubrania z niej wykonane należały do ówczesnej luksusowej mody, high fashion. – Możemy nawet porównać wartość wełny do metali, które wówczas także były towarami nowymi i ekskluzywnymi! – przekonuje profesor Karin M. Frei z Muzeum Narodowego w Danii. To właśnie ona zbadała dokładnie kilkadziesiąt ubrań i dodatków, które miało na sobie ośmiu przodków, pochodzących z tego prehistorycznego okresu. 

Jak jednak udało się jej sprawdzić, czy w istocie wełna, w którą byli ubrani podczas wystawnego pochówku, była towarem importowanym? Wykorzystała stront, a więc pierwiastek chemiczny, którego izotopy znajdują się niemalże we wszystkim – ziemi, tym, co jemy czy pijemy. 

-  Można je traktować jak rodzaj GPS-u. Analizując na przykład włos z sierści owcy, znajdujący się chociażby w wełnianych ubraniach, możemy dowiedzieć się, gdzie to zwierzę się pasło – przekonuje badaczka. 

National Museum of Denmark | Źródło: Materiały prasowe