W dzień wygląda jak portal do innej, fantastycznej rzeczywistości. Z okrągłej bramy sączy się mgła, rozmywając kształty okolicznych drzew i niewielkiego, obrosłego mchem mostu, na którym stoi. Ale prawdziwy spektakl zaczyna się po zmroku. Mgła nagle zaczyna płonąć na żółto, lśniąc w lesie pod miastem Ōmachi, w japońskiej prefekturze Nagano.

Nietypowa brama prowadzi do buddyjskiej świątyni Kanonji – jednego z najważniejszych miejsc kultu w okolicy. Będzie przez nią można przejść jednak tylko do 30 lipca. Po tym czasie zgaśnie, prawdopodobnie na zawsze. 

Brama, nazwana Arc Zero – Nimbus, to instalacja artystyczna, wzniesiona przez australijskiego twórcę Jamesa Tapscotta na Japan Alps Art Festival. Postawił on cienkie, emitujące mgłę i oświetlone lampami LED koło nad rzeką, zasilaną przez topiący się w okolicznych górach śnieg. – Chciałem, by instalacja jak najsilniej nawiązywała do wody właśnie – tłumaczy, cytowany przez lastampa.it. – Symbolizowała pełny cykl jej przemian – od stałego, przez ciekły, aż po gazowy, od którego znów wszystko się zaczyna. 

I tak na okrągło.