Wszystko zaczęło się od pomysłu, który narodził się podczas… pogrzebu w 1982 roku. Jim Reinders siedział w towarzystwie rodziny i przyjaciół i rozważał, jak mógłby najlepiej uczcić zmarłego ojca. Dziś już nie wiadomo, jak to się stało, że grupie przyszła na myśl starożytna budowla z Anglii. Być może Jim przypomniał sobie czasy, gdy mieszkał i studiował na Wyspach. Skończyło się jednak na tym, że rodzina postanowiła w ciągu pięciu lat postawić swoje własne Stonehenge na działce. Z jedną jednak, dość znamienną, zmianą.