Mieszkańcy grupy wąskich, długich wysp Outer Banks, ciągnących się wzdłuż wybrzeża Karoliny Północnej, już w latach 30. zauważyli, że z ich plażami „dzieje się coś niedobrego”. Wyglądali przez okna dużych, drewnianych domków letniskowych i widzieli, że z każdym rokiem morze jest coraz bliżej. Już w latach 40. władze zaczęły wiec „budować wydmy, aby utrzymać wodę w zatoce” – tłumaczy dailymail.co.uk. Nie wiedzieli, że przyniesie to więcej szkody, niż pożytku.