- Do uświęconego obowiązku należy jednak, by postawić tak wielki nagrobek, jak tylko się da – przekonuje w rozmowie z independent.co.uk Dato Daku, który mieszka na Sumbie.

Pochówki najmożniejszych organizowane są więc z kosztownym przepychem. W 1971 roku rodzina zmarłego zabiła 350 bawołów, by wykarmić blisko tysiąc mężczyzn, którzy przez rok ciągnęli postument z oddalonego o 3 kilometry kamieniołomu – donosi brytyjski portal.