Każdy rzeźbiony w kamieniu, każdy wysoki na blisko 3,5 metra. I niemal każdy… trudny do rozpoznania.

„To chyba najgorsze portrety w historii” – zauważa dailymail.co.uk. Rzeczywiście, poza ledwie kilkoma, przedstawiającymi Michaela Jacksona, Margaret Thatcher czy Harry’ego Pottera, do większości trzeba podchodzić z dużym przymrużeniem oka. 


Niektóre nie mają zachowanych proporcji, twarze innych tylko po dłuższym, badawczym przyglądaniu się, odkrywają, na kim były wzorowane. Ale to nie jest, wydaje się, najważniejsze dla ich posiadacza, Chung Guen-hee z Południowej Korei. – Nieważne, w którym zakątku świata się znajdziesz, nigdzie nie trafisz na tyle figur w jednym miejscu – przekonuje w rozmowie z wsj.com. A potem recytuje na jednym wdechu, jak mantrę:

„Politycy, ekonomiści, przedstawiciele kultury, religii, świata sportu, rewolucjoniści, wynalazcy, naukowcy, myśliciele, pisarze, odkrywcy, historycy, celebryci, laureaci Nagrody Nobla…”

Ich portretów jest w sumie blisko 6 tysięcy. Większość stoi właśnie tutaj, w The Great Stone Face Sculpture Park na terenie… południowokoreańskiego zakładu dla umysłowo chorych. „Chung zaczął je kolekcjonować po to właśnie, aby nieco rozerwać pensjonariuszy i ich rodziny” – donosi amerykański portal. Dopiero z biegiem lat nietypowy park stał się popularną atrakcją turystyczną, chociaż… w mało którym przewodniku można znaleźć o nim chociaż jedno zdanie. 

A nie jest nowy! Pierwsze rzeźby Koreańczyk zamówił już ponad 20 lat temu. Mniej więcej wtedy, gdy rzucił pracę w fabryce papieru, bo jeden z jego krewnych zapadł na chorobę psychiczną. Chung uruchomił więc szpital, a wkrótce potem – muzeum na świeżym powietrzu, na stosunkowo niewielkim terenie, obejmującym blisko 20 akrów. 

Dziś nie jest już dyrektorem szpitala – odszedł na emeryturę. Ale wciąż zamawia kolejne rzeźby w chińskiej szkole, edukującej artystów. „Ma każdego południowokoreańskiego prezydenta i większość amerykańskich. Nie wspominając o Oprah Winfrey, Johnie Lennonie czy Arnoldzie Schwarzeneggerze” – donosi wsj.com. Ma Wolfganga Amadeusza Mozarta, Davida Beckhama, Hillary Clinton, Madeleine Albright, Margaret Thatcher, Tigera Woodsa, Harry’ego Pottera czy rapera Psy, znanego z hitu prezentującego Gangnam Style.

Na każdą z postaci koreańczyk wydał przynajmniej 10 tysięcy dolarów. I wydaje się, że nic sobie nie robi z krytycznych głosów zachodnich mediów przekonujących, że na palcach jednej ręki można policzyć portrety, które się udały. – Wszystkie największe dzieła kultury są wykonane z kamienia – zauważa przekonując, że kolekcja jeszcze się rozrośnie. W końcu inspiruje ją nie byle jakie dzieło, bo portrety prezydentów, wykute w Mount Rushmore, które Chung zobaczył w 1990 roku i do dziś pamięta, jakby to było wczoraj. 


W nagraniu zaprezentowano (po kolei): Michaela Jacksona, Margaret Thatcher, Madeleine Albright, Condoleezzę Rice i Hillary Clinton, księżną Dianę i Henryka VIII, księcia Karola, prezydenta Zimbabwe Roberta Mugabe, Stevena Spielberga, Harry'ego Pottera, Fidela Castro, George'a Busha i Tony'ego Blaira, Billa Gatesa, Davida Beckhama, Clinta Eastwooda oraz Osamę Bin Ladena.