Choćbyś chciał, nie przejdziesz jej boso. Nawet japonki czy jakiekolwiek inne, odkryte buty, nie są wskazane. W przeciwnym razie możesz się poważnie pokaleczyć…

Gdy poznasz nazwę alejki, zrozumiesz wszystko. Bottle Cap Alley. Ścieżka o długości 50 metrów i szerokości dwóch, jest w całości wyłożona kapslami od napojów. Głównie wyskokowych.

 

Feels like home! #aggieland #dixiechicken #bottlecapalley #boots

Post udostępniony przez Taylor M (@taylormtx)

Nikt już dziś nie wie, ile kapsli się tutaj znajduje. Media bardzo oględnie stwierdzają, że setki tysięcy, a nawet miliony. Rzeczywiście, dokładne oszacowanie jest właściwie niemożliwe. Bo od blisko 40 lat w tym miejscu, w miejscowości College Station w Teksasie, stale wyrzucane są nowe kapsle. Stare – rdzewieją i rozpadają się, albo… wpadają w ręce kolekcjonerów. 

Bo od kiedy na początku XXI wieku miejscem zainteresowały się władze, oświetlając ścieżkę i stawiając przy wejściu do niej informacyjny szyld, Bottle Cap Alley stała się popularnym miejscem turystycznym. Przynajmniej dla koneserów nietypowych atrakcji spod sztandaru gumowej alei w Seattle (ciągnącej się wzdłuż muru na wysokości Market Theatre i w całości oblepionej zużytymi gumami do żucia). 

Do College Station przyjeżdżają więc turyści z całego świata, niejednokrotnie przywożąc ze sobą kapsle z rodzinnych stron. To sprawia, że aleja stała się żyłą złota dla zbieraczy tego rodzaju przedmiotów. 

Zwiększone zainteresowanie Bottle Cap Alley nie wszystkim się jednak podoba. Zwłaszcza studentom i adeptom pobliskiego Texas Agricultural and Mechanical University, którzy uważali to miejsce za własne. Nic dziwnego, w końcu tuż przy alei stoi sznur pubów, w których pili piwo po zajęciach i bawili się do rana. 

Wedle miejskiej legendy to właśnie obsługa jednego z pubów -  The Dixie Chicken – doprowadziła do tego, że aleja powstała w wydaniu, jaki dziś znamy. Podobno to oni jako pierwsi wyrzucili kilkadziesiąt kapsli po piwie tylnymi drzwiami późnym wieczorem, po pracowitym dniu – donosi atlasobscura.com. W ich ślad poszli kolejni. 

Dziś o kondycję nietypowej atrakcji dbają nie tylko studenci i turyści, ale również większe firmy. Swego czasu Shiner Beer Company wyładowała tu blisko 380 tysięcy kapsli, by odświeżyć wizerunek miejsca. 

 

Thanks @aggieland_bud @RahrBrewing For these #BottleCaps to help beautify #BottleCapAlley! Feel free to come add your own!

Post udostępniony przez The Dixie Chicken (@thedixiechicken)