Reiman, zarządca działający w imieniu nowych właścicieli ma polot. Zatrudnia stolarza i rzeźbiarza Franciszka Rinta z Czeskiej Skalnicy, miejscowości leżącej przy granicy z Poską, i finansuje wykonanie nowych, odważnych, zdobień cmentarnego kościoła. Artysta ma wykorzystać dziesiątki tysięcy kości zgromadzonych przez wieki na cmentarzu.

Rint rozstawia przed budynkiem cmentarnej kaplicy olbrzymie kadzie, w których wygotowuje cmentarne kości, a następnie wybiela je chlorowanym wapnem. Z tak przygotowanych materiałów tworzy misterne elementy wystroju kaplicy. Wielki żyrandol, w którym można odnaleźć każdy rodzaj ludzkich kości. Olbrzymie świeczniki zdobione czaszkami, kośćmi miednic i rąk. Z innych na ścianach układa kielichy i monstrancje oraz  herb rodziny Schwarzenbergów. Pozostałe składa stosy, w kształcie dzwonów. Kośćmi też się podpisuje. Do dziś, po prawej stronie, tuż przy wejściu, na ścianie wiszą litery ułożone m.in. z piszczeli: 1870 F. Rint z Ceske Skalice.