- Przed laty, w czasach łowców głów, dzicy z rejonów prowincji Kalinga i wschodnich części Bontoc – nasi wielcy wrogowie – polowali na nasze czaszki i zabierali je do domów, jako trofeum – wspomina przedstawicielka plemienia Igorot, Soledad Belingom, w rozmowie z roughguides.com. – Również więc z tego powodu nasi zmarli chowani byli wysoko nad ziemią – żeby nikt nie był w stanie ich dosięgnąć.