Aż trudno uwierzyć, że w zamyśle fińskiego architekta miały zastąpić… niewielkie domki dla narciarzy, stawiane przy stokach. W środku było akurat tyle miejsca, by zorganizować niewielką kuchnię, łazienkę i sypialnię. I, przede wszystkim, kominek. – Myślę, że główną przyczyną ich popularności było to, że można było ogrzać je z minus 20 stopni Celsjusza do plus 20 w ciągu zaledwie 20 minut – przekonuje w rozmowie z canberratimes.com.au projektant Wade Bartlett. Zajmował się on renowacją jednego z nich, stojącego w Australii. Bo po wymontowaniu pieca okazało się, że Futuro House znakomicie sprawdzi się i na australijskich stepach, jako domek letniskowy.