Kiedy badacze po raz pierwszy na nią trafili w XVIII wieku, wprowadziła ich w dużą konsternację. Nikt nie wiedział, jak dokładnie opisać zwierzę, które chociaż jest ssakiem składa jaja, a na dodatek ma dużo niższą temperaturę ciała, bo wynoszącą zaledwie 31 stopni Celsjusza. Co więcej, pokryte jest dwoma rodzajami sierści – krótszą, która chroni je przed zimnem i dłuższą, ostrą i sztywną, imitującą kolce.

Zoolog George Shawa skupił się na ulubionym pożywieniu tajemniczego stworzenia i uznał je za… bliskiego krewnego mrówkojada. Wielokrotnie potem zmieniano jego nazwę, aby ostatecznie mianować ją kolczatką australijską.