Sytuacja wydaje się patowa. Naukowcy przekonują, że najlepszym wyjściem dla mieszkańców byłoby porzucenie zawalających się domów, zrównanie wydm i pozwolenie na to, by erozja naturalnie przesuwała wyspy w stronę stałego lądu. Na Outer Banks są jednak tacy, którzy żyją tu od wielu pokoleń. Ernie Foster pochował tu dziadka, rodziców, wujów i ciotki. – Gdy fale całkowicie zmyją wyspy, zmyją je razem ze mną – upiera się na łamach nationalgeographic.com.