Turyści przestrzegani są jednak przez przewodników, by nie zbliżać się zbyt blisko brzegów krateru. Najlepiej trzymać się w odległości przynajmniej dwóch, trzech metrów. Nie ma tu żadnych barierek ochronnych, ba, nawet ścieżek. A nikt nie może być pewien, że skały przy brzegu krateru się nie ukruszą i ciekawski podróżny nie wpadnie, śladem pajęczaków, do środka „Wrót do piekieł”.

Tymczasem i z pewnej odległości płonący krater robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza w nocy. A kiedy wiatr wywiewa z niego ciepło, na twarzy można poczuć gorące, suche i duszące powietrze, niemal jak w saunie.