Nietypowa staruszka z tej 83-latki. Nagminnie pali fajkę, popija whisky i mówi w przedziwnym narzeczu, będącym mieszaniną języków romańskich, anglosaskich, arabskich i azjatyckich. Zdarza się, że puszcza bąki – ludzka rzecz. Wokoło rozchodzi się jednak wówczas waniliowy zapach…
Staruszka, zwana Babcią-Gigantką, ma niemal osiem metrów wysokości i została wykonana w dużej mierze z drewna i silikonu. Włosy i brwi ma zaś z końskich ogonów. Nosi suknię w kwiaty i potężne buty w rozmiarze 206,5, na pokrytym skórką obcasie wysokim na ponad pół metra. Niekiedy idąc podpiera się laską, innym razem wygodnie rozsiada w gigantycznym wózku, który może się rozpędzić nawet do 1,86 mili na godzinę.
Sama jednak nie byłaby w stanie się ruszyć – w końcu ostatecznie jest tylko marionetką. Pomagają jej jednak ludzie, ciągnący długie liny, pchający rusztowania i siedzący na jej ramionach. To Lilipuci.