Jak dochodzi do tego skrapiania krwią? Otóż raz do roku, w lutym lub w marcu, organizowana jest tutaj regularna bitwa, zwana pasola, w której uczestniczy kilka setek jeźdźców konnych. Nacierają oni na siebie, atakując tępymi włóczniami. Wcześniej wojownicy używali prawdziwych, zaostrzonych ostrzy i noży, jednak blisko 40 lat temu rząd zakazał tej praktyki – donosi vice.com

Tym niemniej poważne rany się zdarzają. I nie tylko! – Trzy lata temu podczas pasoli zginął mężczyzna – wspomina Tiger, przewodnik z wyspy, cytowany przez brytyjski portal. – Żniwa tego roku były jednak najlepsze w historii. Wszystko dlatego, że krew obficie zalała ziemię.

Żeby do tego doszło zdarza się, że zwłaszcza dziś, gdy wojownicy używają stępionych narzędzi, uczestnicy walki zaczynają w pewnym momencie rzucać w siebie wzajemnie kamieniami. Nierzadko również w widzów. – Krew jest symbolem wszystkiego – od jedzenia, przez wojnę, po życie. Jeśli nie pojawi się na ziemi podczas pesoli, wówczas ratus [szaman – przyp. red.] nie przerwie walki – tłumaczy na łamach vice.com duński lekarz Claus Bogh, który na wyspie spędził blisko dekadę.