25 stycznia Małgorzata Wojtaczka nadała z bieguna południowego: „Dotarłam. Zdążyłam”. Samotnie pokonała 1 300 kilometrów, o 100 kilometrów więcej, niż zakładała.
Musiała ominąć uciążliwe zastrugi, czyli „uformowane przez wiatr, na podobieństwo fal, wały zmrożonego śniegu” – czytamy na stronie wyprawy - Samotnienabiegun.pl. Jednak nie tylko one utrudniały marsz. Temperatury spadające poniżej 30 stopni, śnieżny pył, po którym nie chciały jechać sanie, czy silny wiatr – z tym wszystkim musiała się zmierzyć podczas 69-dniowej ekspedycji.
Zobacz moment zdobycia bieguna przez Polkę: