„Buszmeni zwali to miejsce ‘Ziemią, którą Bóg stworzył w gniewie’. Portugalczycy mówili na nie ‘Brama do piekła’” – wspomina namibian.org. Dziś znane jest jako Wybrzeże Szkieletowe. Rejon, w którym pośród piasków i pod wodą wciąż można trafić na kości zwierząt i ludzi. Oraz nawet na kilka tysięcy wraków okrętów.
Porywiste wiatry, silne prądy morskie i mgły, zasłaniające wybrzeże, były zabójczą pułapką dla żeglarzy, którzy zapuścili się w rejony wybrzeży Namibii. Dziś pozostałości okrętów, które rozbiły się o skały bądź osiadły na mieliźnie, są jedną z głównych atrakcji turystycznych.
Niewielu jednak może je zobaczyć z bliska. Niemal całe wybrzeże (310 mil, czyli blisko 500 kilometrów) należy bowiem do Parku Narodowego. Południowa jego część jest otwarta dla zwiedzających, jednak północna, w której znajdują się niszczejące na słońcu i wietrze wraki, jest ściśle kontrolowana przez władze. Rocznie wpuszczanych jest tam zaledwie 800 turystów! Co więcej, mogą oni zwiedzać to miejsce tylko w ramach zorganizowanych wypraw. Wyjątkowo kosztownych. Oto na przykład czterodniowe „lotnicze safari”, podczas którego można przefrunąć nad wybrzeżem, kosztuje blisko 6 tysięcy dolarów, czyli ponad 22 tysiące złotych.
Skarb znaleziony na pustyni w Namibii
Chociaż pustynny klimat sukcesywnie niszczy wraki, wciąż można trafić na kilka, na których wciąż widać ślady dawnej świetności. Oto na przykład natknąć się tu można na The Dunedin Star – okręt, który brał udział w drugiej wojnie światowej, przewożąc zaopatrzenie dla wojsk alianckich lub na rybacki trawler The Suiderkus.
500 metrów od oceanu stoi z kolei The Eduard Bohlen – niemiecki okręt cargo, który osiadł na mieliźnie w 1907 roku, kiedy zmierzał do Table Bay w Republice Południowej Afryki. Kapitana najpewniej zmyliła gęsta mgła. Przez lata przesuwające się piaski powoli obejmowały wrak, skutkiem czego dziś wygląda on, jakby w niewytłumaczalny sposób osiadł wprost na pustyni.
Podobną maszynę odnaleźli na namibijskiej pustyni w 2008 roku górnicy wydobywający diamenty. „The Good Jesus” okazał się portugalskim okrętem pochodzącym aż z… 1535 roku! Na jego pokładzie znaleziono złote monety, kły słoni i dewocjonalia. Wartość całego ładunku szacowana jest nawet na 13 milionów dolarów. – „Wszystko trafi do rządu Namibii, co do monety” – tłumaczy archeolog Dieter Noli w rozmowie z foxnews.com. Portugalski rząd, do którego przecież należał statek „był hojny i zrzekł się do niego prawa”.