To nie pierwszy atak na świąteczny szwedzki symbol. W trakcie 50-letniej historii taranowano go już Volvo, strzelano do niego płonącymi strzałami, a nawet usiłowano porwać przy użyciu… helikoptera. 

Potężna, wysoka na 13 metrów figura słomianego kozła staje w centrum niewielkiej miejscowości Gävle co roku, w pierwszą niedzielę adwentu. Teoretycznie ma uprzyjemniać mieszkańcom oczekiwania na święta. Teoretycznie, bo w praktyce w ciągu 50 lat istnienia tradycji, kozioł padał ofiarą wandali aż 34 razy. 

„Można śmiało powiedzieć, że dramatyczne losy kozła wzbudzają co najmniej tak duże emocje, jak sama jego potężna figura. I to do tego stopnia, że bukmacherzy w Szwecji i Wielkiej Brytanii oferują zakłady czy rzeźba przetrwa adwent” – zauważa thelocal.se. 

Zobacz podpalenie kozła w 2012 roku:

W tym roku się nie udało. Nie minęły 24 godziny od ustawienia słomianej figury, a nieznani sprawcy już ją podpalili. Na nic się zdało ustawienie kamer dookoła całego terenu. – Rejestrują tylko to, co się dzieje w ramach ogrodzenia – tłumaczy rzecznik twórców instalacji Maria Wallberg. – Tymczasem ktoś po prostu stanął za siatką i rzucił w kozła koktajlem Mołotowa. 

Policja załamuje ręce i prosi o pomoc każdego, co widział wandala. Tym bardziej, że na kozła i jego reklamę wydano niebagatelną sumę blisko 250 tysięcy dolarów. „W 2016 roku przypada 50. rocznica narodzin tradycji ustawiania tej figury, wszyscy więc mieli nadzieję, że uda się uniknąć powtórki z historii” – czytamy na portalu. 

A ta jest niezwykle burzliwa. Kozioł płonął wielokrotnie, chociaż, nieco paradoksalnie, pierwszy raz ustawił go w 1966 roku… szef miejscowej straży pożarnej Jörgen Gavlén (pomysł podsunął mu brat, ekspert od marketingu Stig Gavlén). W 2001 roku pewien Amerykanin podłożył ogień pod słomianą figurę, bo słyszał o jej wielokrotnych podpaleniach i był przekonany, że to „dość specyficzna” tradycja. Złośliwi szwedzcy znajomi tylko utwierdzali go w tym przekonaniu. Efekt? 18 dni w więzieniu i grzywna w wysokości 100 tysięcy koron.

Wśród 34 zniszczeń kozła na przestrzeni dziesiątek lat zdarzały się i spektakularne akcje wandali. W 1976 roku student staranował słomianą figurę swoim Volvo. W 2005 roku ostrzelali go płonącymi strzałami… Mikołaj i człowiek-piernik (nagranie pogoni za nimi było hitem sieci). Sześć lat temu grupa mężczyzn próbowała przekupić strażnika, by ten oddalił się na chwilę z posterunku pod kozłem umożliwiając im… porwanie rzeźby śmigłowcem. Strażnika jednak nie skusiło proponowane 50 tysięcy koron. 

Wikipedia/Stefan/CC BY-SA 2.5 | Źródło: Wikipedia