Kolejny schron powstawał bowiem… pod samą willą. W swoich pismach Mussolini lamentował, że budowa nie dość, że się przeciąga, to jeszcze pochłania dużo więcej pieniędzy, niż Duce zakładał – wspomina archeolog Giuseppe Granata, cytowany przez cbc.ca. Nie wiadomo jednak, czy włoski wódz kiedykolwiek skorzystał z tego bunkra, bowiem kiedy alianci przeprowadzili pierwsze naloty na Rzym, jego już w nim nie było.