Włoska rodzina arystokratyczna sprzedaje niezamieszkałą wyspę w pobliżu Sycylii. Dziki i dziewiczy atol niedaleko Palermo to raj dla wielbicieli nurkowania, ale i miejsce pełne ciekawych historii.

Owalna wyspa, jak podaje serwis CNN Travel, jest częścią chronionego obszaru morskiego, który jest obecnie unikatowym miejscem do nurkowania i snorkelingu. Morskie dno w pobliżu Isola delle Femmine pełne jest pamiątek historycznych, jak starożytne rzymskie kotwice. Wody otaczające wyspę zamieszkują homary i ukwiały, można tam też zobaczyć koralowce. 

Cena wywoławcza Isola delle Femmine została właśnie obniżona. - Początkowo wynosiła 3,5 miliona euro, ale biorąc pod uwagę, że nikt nie zgłosił się z ofertą, obniżyliśmy ją do elastycznego zakresu od 1 do 3 milionów euro, otwierając się na negocjacje – mówi cytowany przez CNN Travel agent nieruchomości Riccardo Romolini. 

Na samej wyspie nie ma nic oprócz ruin XVII-wiecznej wieży, na wysokim trawiastym wzgórzu. Wieża była częścią sieci obronnych fortec obserwacyjnych, zbudowanych w celu ochrony wybrzeży Sycylii przed atakami Saracenów.

Właściciele zdecydowali się pozbyć wyspy, ponieważ nie korzystają już tak regularnie jak dawniej z jej uroków. A miejsce – ich zdaniem – ma olbrzymi potencjał turystyczny i biznesowy. Zgodnie z ogłoszeniem pozostałości wieży mogą służyć za początek do budowy rezydencji albo muzeum. Wyspa ma też piaszczysta zatokę, która może być przystanią dla łodzi. 

Isola delle Femmine znajduje się zaledwie 300 metrów od wioski na kontynencie. Dawniej oba miejsca prawdopodobnie połączone były przesmykiem. - Z wioski na wyspę pływają czasami ludzie, ale w tym wąskim odcinku morza często występują silne prądy - mówi Paola Pilo Bacci, hrabina, której rodzina posiada wyspę od XVII wieku. I dodaje, że samej zdarza jej się czasami popłynąć tam pontonem, żeby pokąpać się lub poopalać w samotności albo z grupą przyjaciół. - Woda jest przezroczysta, a piękno i cisza wyspy są czarujące. Człowiek jest tam otoczony tylko szumem fal i krzykiem mew – dodaje hrabina.