Czternasto- lub osiemnastodniowe gotowane kacze jajo, zawierające już uformowany zarodek, zjada się w całości – to znaczy z dziobem, łapami i oczami zwierzęcia. Nic dziwnego, że danie, okrzyknięte mianem „narodowego” na Filipinach, wzbudza duże kontrowersje. Nawet na wyspach wielu osobom zajadanie się nim nie przychodzi naturalnie.

Do baluta trzeba przywyknąć. W niektórych szkołach używa się go więc nawet jako… pomoc na lekcjach biologii. Dzieciaki uczą się na nim budowy ptaków. A potem zjadają, bo przecież „nic nie może się zmarnować” – czytamy na cnn.com. 

Poza Filipinami na danie można trafić również na południu Chin. Tam zachwala się nie tylko jego wysoką zawartość białka, ale również wierzy, że balut działa jako afrodyzjak.