Zdarzało się więc, że podróżowała z Anną Dymną po Polsce, będąc w zaawansowanej ciąży. Na przykład pod Bielsko-Białą, do miejscowości, zwanej Jaworze Nałęże. Tam mieszkała teściowa artystki, posiadająca piękną kocicę syjamską - Magdę.

Pech chciał, że w trakcie wizyty oba zwierzaki się okociły. Jeszcze większy, że młode Kaśki wyszły syjamskie, bo takiego sobie znalazła partnera. Magdy zaś – o dziwo czarne. Miejscowa kotka szybko podebrała przyjezdnej młode, słusznie rozumując, że są do niej dużo bardziej podobne. Tamta jednak odpłaciła się pięknym za nadobne i porwała jedno z burych kociąt.