Z daleka wyglądają jak scenografia do baśni fantasy. Rzędami, jeden przy drugim, stoją niewielkie domki o bielonych ścianach, kryte stożkowymi, szarymi dachami. Niemal każdy zwieńczony krzyżem lub niewielkim, ozdobnym masztem. Uliczki są ciasne, okna niewielkie. Setki lat temu stawali w nich czujni mieszkańcy, nasłuchując, czy po mieście nie rozchodzi się wiadomość, że nadchodzą przedstawiciele władz. Wówczas zostawało niewiele czasu…