Przynajmniej sześć osób zginęło, a 31 nadal jest poszukiwanych po tym, jak w Kolumbii zatonął statek El Amirante.

Do wypadku doszło na zbiorniku wodnym przy mieście Guatapé, znajdującym się w północno-zachodniej części kraju. Media donoszą, że maszyna przełamała się na pół. Na pokładzie było około 150 osób.

Zaraz po wypadku na miejscu pojawiły się inne statki oraz helikoptery ratunkowe. Niektórzy z pasażerów zostali wyłowieni, inni dopłynęli samodzielnie na brzeg. Żaden z nich nie dostał kamizelki ratunkowej – donosi independent.co.uk, powołując się na słowa rozbitków. Według różnych doniesień, zginąć miało od sześciu, do dziewięciu osób. 

Materiał w trakcie aktualizowania...