Z lotu ptaka udało się uwiecznić osadę Janomamów, czyli plemienia zamieszkującego lasy Amazonii. Niestety, zdjęcie dowodzi, że grupie zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo.
Niewielka osada, zamieszkała przez około 100 osób, ma się znajdować w północnej Brazylii, niedaleko granicy z Wenezuelą. Gdzie dokładnie – tego władze publicznie nie podają, aby chronić jedno z ostatnich plemion, którego wielu przedstawicieli nigdy nie widziało białego człowieka.
Na zdjęciach widać potężne strzechy, ułożone w okręgu. „Każda z nich jest czymś na kształt domu jednej rodziny, czyli miejscem, gdzie jej członkowie śpią, rozpalają ogień i magazynują żywność” – tłumaczy independent.co.uk.
Zobacz zdjęcia osady, o której mowa:
- Te wyjątkowe fotografie dowodzą istnienia plemion, które nigdy dotąd nie miały kontaktu z innymi cywilizacjami – przekonuje Stephen Corry z organizacji Survival International. – Nie mamy jednak do czynienia z dzikusami! To skomplikowane i rozwinięte społeczeństwa, których prawa powinny być przestrzegane. Nie mamy wątpliwości, że są w pełni zdolne do życia i nie potrzebują żadnego „postępu” czy „rozwoju”, narzucanego z zewnątrz.
Odkrytej grupie grozi jednak niebezpieczeństwo. Zdjęcia udowodniły bowiem, że zaledwie 35 kilometrów od jej siedziby osiadła nielegalna grupa poszukiwaczy złota. Nie tylko niszczą oni ekosystem, w którym żyją Janomamowie, ale również mogą sprowadzić groźne choroby (takie jak malaria, na którą przedstawiciele plemienia nie mieli jak się uodpornić). W przeszłości zdarzało się również, że przy zetknięciu się tych dwóch grup dochodziło do rozlewu krwi.
„W 1993 roku, kiedy oficjalnie uznano teren zamieszkiwany przez Janomamów za chroniony, górnicy poszukujący cennych kruszców, zamordowali w wiosce Haximú 16 osób, w tym dziecko” – zauważa brytyjski dziennik.
Teren, który powinien być szczególnie chroniony, obejmuje powierzchnię dwukrotnie większą niż Szwajcaria (blisko 9,6 mln hektarów) – przekonuje telegraph.co.uk. Mieszka tam około 35 tysięcy osób. Polują, zajmują się ziołolecznictwem. „Są w stanie zrobić użytek z ponad 500 rodzajów roślin i ich wiedza, rozwijana przez tysiące lat, jest, jak zauważa Survival International, niezastąpiona” – dodaje independent.co.uk.
- Robimy wszystko, co tylko można, żeby zabezpieczyć dla nich ten teren – zapewnia Stephen Corry. – Muszą mieć szansę samodzielnie kreować swoją przyszłość.
Niestety, media donoszą, że brazylijski rząd w ostatnim czasie znacznie zmniejszył środki przeznaczone na tę ochronę.