Zmieścić się w nim może prawie 50 tysięcy osób, z czego 7 tysięcy wygodnie usiądzie na kamiennych ławach. Ale to nie wszystko, co pozostawili po sobie hitlerowcy przy niewielkiej opolskiej wiosce Góra Świętej Anny.

Niemcy zaczęli go budować już rok po dojściu Hitlera do władzy, na miejscu dawnego kamieniołomu wapienia, niedaleko Kędzierzyna-Koźla. Konstrukcja, zaprojektowana z wyjątkowym rozmachem, miała być miejscem dla propagandowych odczytów i wieców. Na terenie całej III Rzeszy podobnych budowli miało stanąć nawet kilkaset, chociaż ostatecznie udało się wybudować 20.

Fot.: Dorota Ziemkowska

Okolice opolskiej wsi były dla hitlerowców wyjątkowym miejscem. Nie tylko postawili tu amfiteatr. 30 metrów nad nim, na stromej skarpie, pod koniec lat 30. wybudowali mauzoleum dla 50 Niemców, poległych w bitwie o Górę Świętej Anny. Niska rotunda o wąskich, prostokątnych oknach, przypominała ówczesnym wieżyczkę z czołgu. Budowla niestety nie zachowała się do dziś. Zaraz po zdobyciu tych terenów przez Sowietów, została rozebrana, a kamień wywieziono do Warszawy. Obecnie na tym miejscu stoi zwalisty, PRL-owski Pomnik Czynu Powstańczego.

Jednak najciekawsze atrakcje mają się kryć pod samym amfiteatrem. W wapiennych skałach wykuto tu bowiem całą sieć korytarzy, służących do odwadniania. Teorie spiskowe mówią jednak, że chodniki, zamieszkałe dzisiaj przez nietoperze, ciągnęły się one aż do podziemi zamku w oddalonej nieco ponad 3 kilometry Żyrowej.

Fot.: Dorota Ziemkowska
Fot.: Dorota Ziemkowska