Marzysz o campingu w Afryce, ale nie chcesz rezygnować z czystej pościeli i dostępu do ciepłej wody o każdej porze dnia? To możliwe. Niezależnie od tego, czy będziesz mieszkać w namiocie, czy w domku na drzewie. Grunt, by było czysto, gustownie i komfortowo. 

O glampingu, czyli luksusowym obozowaniu, zrobiło się głośno kilka lat temu, jednak wbrew pozorom pomysł nie jest nowy. „Cofnijmy się do czasów Imperium Osmańskiego, okolic XIII wieku. Sułtan, podróżujący ze swoją świtą, zabierał ze sobą luksusowe namioty i całe wyposażenie - zdobne gobeliny i drogie meble” - czytamy na portalu cheapflights.co.za. - "Pod koniec XIX wieku w jego ślady poszli Europejczycy i Amerykanie, przemierzający afrykańskie sawanny. Z jednej strony chcieli poczuć klimat Czarnego Lądu, z drugiej nie byli w stanie zrezygnować ze swoich arystokratycznych przyzwyczajeń - wieźli ze sobą ogromne łoża małżeńskie, wytworną pościel i służących”. 

David Troya, założyciel portalu GlampingHub.com, studzi jednak emocje: „To, że „glamour” jest wpisany w nazwę tego rodzaju podróżowania nie oznacza, że za każdym razem camping musi ociekać luksusami najwyższego sortu”  - zastrzega w rozmowie z fodors.com.

Glamping to bowiem nie tylko nocleg w potężnym namiocie, umeblowanym w kontynentalnym stylu, klimatyzowanym i oferującym usługi prywatnego kucharza. Choć, oczywiście, tego rodzaju usług nie brakuje. To także czas spędzony w domku na drzewie lub w bambusowej chacie. Najistotniejsze, by zapewnione były wszystkie podstawowe udogodnienia, o których będąc na tradycyjnym campingu nierzadko można jedynie pomarzyć. A więc dostęp do ciepłej, bieżącej wody, toalety, czystej pościeli i świeżego posiłku. 

Dzięki temu ten rodzaj podróżowania cieszy się największą popularnością wśród osób, które z różnych względów nie chcą postawić na całkowity survival. Chad Taylor z portalu Glamping.com zauważa, że to przede wszystkim wybór młodych, wybierających się w podróż poślubną. - To także dobra alternatywa dla tradycyjnych wyjazdów firmowych lub pomysł na rodzinne wakacje - przekonuje w rozmowie z fodors.com.

Umeblowane tipi czy chata w puszczy?

Choć na glamping można się wybrać bodaj w każdy rejon świata, jednym z najbardziej polecanych przez podróżników miejsc w ostatnim czasie stała się Republika Południowej Afryki. „Wyobraź sobie wygodny hotelowy pokój, postawiony w afrykańskim buszu lub na sawannie. Poczujesz się, jakbyś przeniósł się w czasie do ery Karen Blixen lub Ernesta Hemingway’a”  - kusi cheapflights.co.za. 

I tak oto zaledwie 10 minut od Plettenberg Bay można przenocować w drewnianych chatach z werandami wychodzącymi na puszczę. W Parku Narodowym Krugera - w domkach ustawionych pośród drzew na brzegu rzeki Sweni. Zaś w Górach Długich - w przestronnych, umeblowanych tipi, wyposażonych w podwójne łóżka i prysznice z dostępem do ciepłej wody. Pobyt na najtańszych glampingach kosztuje nieco ponad 30 dolarów za noc (czyli około 115 złotych). Droższe osiągają ceny nawet ponad 1500 dolarów (blisko 5 800 złotych).