Żeby je oświetlić, potrzeba blisko tysiąca kolorowych światełek. Sama gwiazda na jego czubku pokrywa powierzchnię obejmującą tysiąc metrów kwadratowych. 

Uznane w 1991 roku przez Komitet Guinnessa za „największe na świecie drzewko świąteczne” Albergo di Natale jest w rzeczywistości kształtem choinki, ułożonym ze światełek na zboczach Mount Ingino, w pobliżu włoskiego miasteczka Gubbio w Umbrii. 

Co roku w okolicach 7 grudnia rozpala je miejscowy ksiądz. Od kilku lat nowocześnie, bo przy użyciu… tableta. Zdarza się jednak, że zastępuje go papież (robili to już Benedykt XVI oraz Franciszek) lub prezydent kraju Giorgio Napolitano. 

Lampki rozświetlają wówczas choinkę, „wysoką” na ponad 750 metrów i szeroką na 450 metrów – donosi thelocal.it. Ozdobioną w środku sznurami kolorowych światełek, a na szczycie gwiazdą, ułożoną z blisko 250 światełek. Całość widać nawet z odległości ponad 50 km. 

- Co roku potrzebujemy około 15, 20 kilometrów kabli, tysięcy wtyczek elektrycznych i setek, wielu setek światełek, żeby to wszystko stworzyć – tłumaczy Danilo Sannipoli w rozmowie z telegraph.co.uk. W 2010 roku pokuszono się nawet o wykorzystanie paneli słonecznych, żeby nieco zmniejszyć zużycie prądu. 

Tradycję rozpoczęli w 1981 roku mieszkańcy Gubbio, którzy po prostu chcieli mieć wyjątkową, wspólną choinkę. Dopiero kilka lat później okazało się, że włoska mieścina może się w rzeczywistości pochwalić największym drzewkiem na świecie. 

Zobacz moment rozpalania drzewka: