Choć ma niemal 50 kilometrów średnicy, ludzkość dowiedziała się o nim dopiero wtedy, gdy zaczęła podbijać kosmos. Z poziomu ziemi jest bowiem wyjątkowo trudne do rozpoznania. Od połowy lat 60. eksperci usiłują ustalić, jak powstało, na razie jednak odrzucają coraz to nowe teorie. 

Dla naukowców wszystko zaczęło się koło 1965 roku, kiedy to misja Gemini IV wyruszyła w kosmos. Miała w ciągu czterech dni oblecieć Ziemię i wykonać zdjęcia jej powierzchni. „Astronauci przede wszystkim mieli wypatrywać wielkich, okrągłych struktur, które mogły być śladami jakiegoś zewnętrznego oddziaływania na glob” – zauważa businessinsider.com. Wtedy właśnie udało się dostrzec Richat Structure, inaczej zwane Kalb ar-Riszat lub po prostu Oko Afryki.

Rzeczywiście, niezwykła struktura przypomina oko, najczęściej porównywane do byczego. Jest okrągła, niebieska na zewnątrz i brązowo-szara w środku. Leży pośrodku mauretańskiej Sahary, niedaleko niewielkiej wioski Ouadane. 

Na początku badacze byli przekonani, że mają do czynienia z kraterem, który powstał po uderzeniu w ziemię meteorytu. Przez dłuższy czas była to główna teoria, dotycząca Oka Afryki i naukowy świat był przekonany, że dzięki badaniom tajemniczej struktury nie tylko uda się dowiedzieć czegoś więcej na temat historii naszego globu, ale również przewidzieć, co może go czekać w przyszłości (dzięki ustaleniu, ile razy Ziemia była „ostrzeliwana” przez skały – zauważa biznesowy portal). Niestety, ostatecznie okazało się, że badacze nie są w stanie udowodnić tej teorii. 

Obecnie jedna z głównych tez mówi o tym, że Kalb ar-Riszat powstało podczas ruchów tektonicznych, wydostawania się na powierzchnię podziemnych skał i rozdzielania się Pangei na mniejsze kontynenty, 100 mln lat temu. Tym niemniej są i tacy, którzy uważają, że tajemnicza struktura jest „pozostałością po mitycznej Atlantydzie, którą przecież Platon opisywał jako skierowane ku środkowi kręgi wody i lądu”.