Potężne kłęby dymu wznoszą się na wysokość dwóch kilometrów i rozciągają na kilka wszerz. Na początku mieszkańcy okolicznych miejscowości, między innymi Neapolu, byli przekonani, że wybuchł wulkan. Wkrótce okazało się jednak, że to efekt potężnych pożarów, które szaleją w tym regionie od kilku dni. We wtorek pojawiło się kolejnych kilka zarzewi ognia. Władze ewakuowały mieszkańców.

W całym regionie Kampania z pożarami walczy ponad 600 strażaków i przedstawicieli Civil Protection Agency. Władze alarmują, że w Parku Narodowym Wezuwiusza panuje „krytyczna sytuacja”.

Jednak pożary, powodowane długo utrzymującą się suszą, pojawiają się w całym kraju, głównie w jego południowej części. W ciągu samego tylko wtorkowego wieczoru służby interweniowały ponad 540 razy – donosi thelocal.it. Ponad połowa zgłoszeń dotyczyła płonących lasów i pól uprawnych.

Na Sycylii najgroźniej jest w okolicach miast: Messina (na południu wyspy) i Enna (w samym centrum). Płonące lasy zagrażały zabudowaniom, władze ewakuowały więc tamtejszych mieszkańców już w poniedziałek. Dziś przekonują, że sytuacja jest już pod kontrolą.