Ich domy są pełne sprzeczności. Wykute w miękkich skałach, mieszczą się około 900 kilometrów od stolicy Iranu, Teheranu. Mają elektryczność, więc można w nich postawić lodówkę czy telewizor. A jednak wciąż brak tu bieżącej wody, a wentylacja jest tak słaba, że ściany pokryte są gęstą, czarną sadzą, tworzącą się przy gotowaniu obiadu na ogniu.
Pierwsze pomieszczenia w jaskiniach w irańskim Maymand powstały nawet blisko 12 tysięcy lat temu. Na początku były przeznaczone dla celów religijnych. Z biegiem lat ludzie zaczęli się w nich jednak osiedlać. Nic dziwnego. W rejonie, gdzie lata są wyjątkowo gorące, a zimy zimne, mieszkania wykute w skałach zapewniały stałą, umiarkowaną temperaturę.
Od 3 tysięcy lat te skalne osiedla są więc bez przerwy zamieszkiwane. Jednak nie wszystkie. Z 400 domów do dziś w nienaruszonym stanie zostało zaledwie około 90 – szacuje bbc.co.uk. W 2006 roku żyło tu ponad 670 osób, ale nie wszyscy spędzali tu cały rok - zauważa atlasobscura.com. Większość traktowała kamienne pomieszczenia jako coś na wzór domków letniskowych.
Dość prymitywnie urządzonych (nie ma w nich prądu, ogrzewa się je rozpalając palenisko, a większość posłań leży wprost na ziemi), jednak zadziwiająco przestronnych. Przeciętny skalny dom z Maymand ma nawet siedem pokoi, każdy o powierzchni 20 metrów kwadratowych.
Nic dziwnego, że od kilkunastu lat, kiedy o przedziwnej wiosce zaczęło się częściej mówić w mediach (niejednokrotnie dość obrazowo określając jej mieszkańców mianem "troglodytów"), przyjeżdża do niej coraz więcej turystów. Ba, można tu znaleźć nawet jaskinie przeznaczone wyłącznie na ich użytek. Mogą dzięki temu na własnej skórze doświadczyć stylu życia, który przetrwał tysiące lat – zauważa brytyjski portal.