Barcelona zdeklasowała konkurencję. Przede wszystkim swoją kuchnią, życiem nocnym i atrakcjami. Tuż za nią uplasowały się Berlin i Praga.
W pierwszej dziesiątce rankingu „Top 100 miast w Europie – wyjazdy weekendowe 2017” znalazł się również Kraków – na ósmej pozycji. W pierwszej czterdziestce – także Wrocław, Gdańsk i Warszawa (miejsce 24., 34. i 40).
Autorzy zestawienia przeanalizowali między innymi liczbę dostępnych obiektów, zapewniających zakwaterowanie i średnie ceny za noc, liczbę barów, klubów i atrakcji turystycznych, godziny ich otwarcia, ceny stołowania się na mieście oraz biletów komunikacji miejskiej oraz kursu taksówką. Europejskie miasta podzielili więc również ze względu na poszczególne kategorie: atrakcje, życie nocne, jedzenie, zakwaterowanie i transport publiczny, wybierając lidera w każdej z nich.
I tak oto pod względem liczby i jakości atrakcji (nie tylko muzealnych, bowiem zaliczono tu również zakupy np. w sklepach odzieżowych) najlepszy okazał się Londyn. Tuż za nim uplasował się Paryż, nieco dalej – Rzym.
„Imprezową stolicą” okrzyknięto zaś Berlin. „Ponad 500 różnych miejsc na wieczorne wyjścia, kluby i bary otwarte przez 24 godziny, a średnia cena za piwo to mniej niż 12 zł” – tłumaczą autorzy rankingu. Tuż za stolicą Niemiec znalazł się Karków, na trzeciej pozycji – Barcelona.
Liderem kategorii „na każdą kieszeń”, opierającej się przede wszystkim na kosztach noclegu, został Kijów, jednak równie atrakcyjne okazały się również: Zagrzeb, Budapeszt i Siena. „Oczywiście, koszty zakwaterowania zależne są od miasta, ceny, lokalizacji i ilości dostępnych obiektów. Dlatego wielkie stolice, takie jak Londyn, nie zostały uwzględnione w tym rankingu” – przyznali HomeToGo oraz GoEuro, czyli autorzy zestawienia.
Najlepszą kuchnię zapewniają zaś Barcelona i Madryt. Uwzględniono tutaj „średnią cenę i jakość dań w wybranych lokalizacjach”. Ostatecznie jednak okazało się, że tapas i sangria zdeklasowały chociażby żabie udka Paryża i cappuccino z Rzymu.
Pod względem jakości transportu publicznego najwyżej oceniono… stolicę Rumunii, głównie z uwagi na niskie ceny. Za przejechany kilometr trzeba tu zapłacić około 2 złotych – zauważają twórcy rankingu. Równie atrakcyjna jest także Sofia, nieco gorzej oceniono Sarajewo i Kijów („Bilet w jedną stronę na komunikację miejską można tam kupić już za niecałą złotówkę za przejazd!” – czytamy w raporcie).